SEKCJA SPADOCHRONOWA

  • czwartek, 30 Czerwiec, 2016
  • Alicja Betka

 

Powstała w latach 1946-47. Jednym z pierwszych instruktorów spadochronowych był zatrudniony w Aeroklubie Szczecińskim w 1955 r. Bronisław Bujwid, który podstawowe przeszkolenie spadochronowe zdobył w wojsku. Bronisław Bujwid był jednym z organizatorów „skoków spadochronowych” z wieży, którą wybudowano w Parku Kasprowicza.

W 1957 r. na stanowisko etatowego instruktora spadochronowego aeroklub zatrudnił Józefa Adamskiego, a w 1958 r. instruktora Bernarda Kwiatkowskiego. W 1958 r. członkowie sekcji wykonali 214 skoków z samolotu i 2533 skoki z wieży spadochronowej. Rozwój szkolenia spadochronowego został przyhamowany, gdy instruktor Bujwid wyemigrował do Kanady.

W latach pięćdziesiątych skoki spadochronowe odbywały się z samolotu Po-2 „Kukuruźnik”. Spadochroniarz zajmował miejsce w samolocie w pierwszej kabinie samolotu ze spadochronem plecowym PD-47 jako głównym. Na piersiach miał przypięty spadochron ratowniczy. W ciasnej kabinie samolotu Po-2 było bardzo niewygodnie, a wyjście na skrzydło w locie było bardzo trudne. Samolot był pilotowany z drugiej kabiny. Nad punktem zrzutu skoczek wychodził na skrzydło, trzymając się burty kabiny, tyłem do kierunku lotu i po sygnale pilota „nurkował” pod statecznik.

Po wprowadzeniu w aeroklubach do eksploatacji samolotów PZL-101 „Gawron” skoko spadochronowe stały się bezpieczniejsze i wygodniejsze. Znaczny wzrost szkolenia skoczków spadochronowych nastąpił, gdy Aeroklub Szczeciński otrzymał samolot An-2. Pozwoliło to na jednoczesne zabranie 11 skoczków i osiągnięcia pułapu zrzutu 3000 metrów.

Rok 1976 był udany dla sekcji spadochronowej. Wykonano 1294 skoków, wyszkolono 8 skoczków do klasy III, 8 skoczków do klasy II i 2 skoczków do klasy I. Siedmiu skoczków uzyskało licencję, a dwóch uprawnienia instruktorskie. Zdobyto 8 odznak brązowych, 8 odznak brązowych z wieńcem, 7 odznak srebrnych, 2 odznaki złote, 4 warunki do odznaki diamentowej.

fb_2014-06-28_1403971601_2

Zawody spadochronowe, w których brali udział spadochroniarze Aeroklubu Szczecińskiego:

  • 1967 rok, 18-27 sierpnia. IV Spadochronowe Mistrzostwa Polski
  • 1967 rok, marzec, I Zimowe Zawody Spadochronowe w Jeleniej Górze.
  • V Spadochronowe Mistrzostwa Polski Juniorów, zawody zorganizowane przez Aeroklub Ostrów Mazowiecki. Odbyły się w Koninie 1-8 września 1968 roku;
  • 1968 rok, V Międzynarodowe Zawody Spadochronowe, Niemiecka Republika Demokratyczna;
  • 1975 rok, Częstochowa, XIX Spadochronowe Mistrzostwa Polski;
  • 1980 rok, Zawody Akrobacji Spadochronowej, zorganizowane przez Klub w prowincji Granada w Hiszpanii.

Instruktorzy spadochronowi Aeroklubu Szczecińskiego

Bronisław Bujwid w roku 1955

Jerzy Adamski w latach 1956-1957

Bernard Kwiatkowski rok 1958

Bronisław Bujwid w latach 1958-1959

Jerzy Adamski w latach 1960-1961

Janusz Talarczyk w latach 1970-1982

Andrzej Belicki od roku 1982

Tomasz Zawadzki w latach 1999-2004

 

Jest to fragment wspaniałej książki  trzech autorów: Wiesława Jaszczyńskiego, Czesława Staniewicza i Jerzego Wikło zatytułowanej LOTNICTWO NA POMORZU ZACHODNIM

Książka wydana w Szczecinie w 2015 roku. Zawiera wspaniałe, ciekawe, wyczerpujące i zaskakujące, a nawet sensacyjne informacje o wszystkim, co związane jest z lotnictwem tu w naszym regionie od 1945 roku. Każdy powinien ją znać.


Przestrzeni się nie boję – ja wręcz ją lubię i dobrze się czuję w powietrzu

  • czwartek, 30 Czerwiec, 2016
  • Alicja Betka

Rozmowa z Panią Ireną Paczek – Krawczak

W tym roku wyjątkowo wcześnie zwodowaliśmy nasz jacht. Byliśmy na wodzie już w połowie kwietnia. Mimo to, nie mogliśmy nic więcej poza staniem na cumach zrobić i to z głupiego powodu; po prostu,  mój mąż  jest gapa. Połamał  żebra „z pomocą” przegniłych desek na pomoście przy dźwigu wyciągającym łódki. Zamiast rozglądać się i sprawdzać ręcznie każdą deseczkę, na którą chciał stanąć, zakładał cumy podczas wodowania.


Lotnisko szczecińskie było, jest i będzie – opowieść trudna i twarda ale nie bez nutki optymizmu.

  • poniedziałek, 30 Listopad, 2015
  • Alicja Betka

Opowieść Pana Andrzeja Belickiego

Kiedy weszłam do budynku  Aeroklubu przy ulicy Przestrzennej miałam wrażenie jakby czas się zatrzymał. Takie wnętrza, chociaż przygotowane na spełnianie innych funkcji, widziałam w Szczecinie, miesiąc temu odwiedzając chorą osobę w Szpitalu Wojskowym na Piotra Skargi. Okna pomalowane na olejno i lepiej ich nie otwierać! Ściany czyste, ale tzw. olejna lamperia  nie jest ozdobą . Schody wysokie, windy brak, ale widok  przeszklonego gabinetu, będącego swoistym „centrum dowodzenia” Pana dyrektora Andrzeja Belickiego, a w nim mnóstwo zieleni i światła wynagrodził trud wspinania się na trzecie piętro.


Opowiada Jan Waraczewski

  • czwartek, 12 Listopad, 2015
  • Alicja Betka

Moi rodzice przyjechali z Poznania w ’46 roku, w lutym, przyjechali na węglarce, w mrozie i dostali mieszkanie na Bolesława Śmiałego 45. Gdzie się zresztą urodziłem. Mój ojciec z zawodu był kupcem. I dostał pracę w urzędzie zatrudnienia, a potem kierownikował w takim domu towarowym, gdzie była „Elegancja Italiana” na pl. Zgody ,


Opowiada Andrzej Betka

  • środa, 11 Listopad, 2015
  • Alicja Betka

I jedno zdanie może tak na początku o tej Przestrzennej, bo to rzeczywiście jest ewenement na skalę kraju, żeby nie powiedzieć – Europy. Ulica, która z jednej strony ma lotnisko, a z drugiej strony ma te sześć czy siedem przystani.


Opowiada Alicja Betka

  • środa, 11 Listopad, 2015
  • Alicja Betka

No tu mieszkaliśmy przecież. I do pracy jeździliśmy do centrum… A  nie –  ty jeździłeś na Struga, ale ja do centrum (do męża).  To zakole  Przestrzennej, jak się skręcało ostro do Dąbia, to tam był koniec świata.