Książka – album ” IN MEMORIAM K2, 1986″

  • środa, 23 Grudzień, 2015
  • Alicja Betka

 

Fundacja „Ulica Przestrzenna” jako wydawca, pragnie podziękować władzom miasta Szczecin za pomoc finansową, dzięki której możliwe było w tak szybkim czasie przekazanie tej wspaniałej książki w ręce czytelników. Jednakże jej stworzenie, od pomysłu do  realizacji, to głównie zasługa Danusi Piotrowskiej żony Tadeusza. Bez jej pasji, wytrwałości ale także ogromnej charyzmy i umiejętności pozyskiwania przyjaciół  ją wspierających  „K2,1986″mógłby nie powstać. Aż trudno sobie wyobrazić taką ewentualność.Wieloletnie wysiłki jej samej, licznego grona przyjaciół i miłośników wspinaczek górskich zbiegły się w czasie z życzliwością władz Szczecina. Powstała książka jedyna w swoim rodzaju, która już wzbudza zainteresowanie nie tylko” specjalistów od gór” ale również wszystkich innych ludzi poszukujących, niestrudzonych i marzących.

Na naszej stronie będziemy zamieszczać fragmenty tego szczególnego albumu, aby jednych przekonać, innych zachęcić, a może dla niektórych stać się źródłem inspiracji. Wszystkich zapewniamy, że nikt nie pozostanie wobec książki obojętny.

Oto kilka uwag o książce:

Wstęp napisany przez Józefa Nykę, alpinistę, taternika, popularyzatora alpinizmu i turystyki górskiej, autora wielu przewodników turystycznych po polskich górach. Józef Nyka na koncie szereg najwyższej klasy przejść dróg i pierwszych przejść w Tatrach oraz w Dolomitach. Jest członkiem honorowym prestiżowych międzynarodowych organizacji alpinistycznych i górskich, między innymi Polskiego Związku Alpinizmu.

TADEUSZ PIOTROWSKI I JER Z Y KUKUCZK A, ZAPLECZE HIGIENICZNE NA TRASIE WYPRAWY S TANOWI ŁA SADZAWK A WYPEŁNIONA GORĄCĄ ŹRÓDLANĄ WODĄ

Wydarzenia na K2 (8611 m) z lata 1986 roku skupiły na sobie uwagę nie tylko alpinistycznego świata. Drugi szczyt Ziemi był oblegany przez rekordową liczbę 11 wypraw, a w bazie przebywało łącznie około 60–70 wspinaczy. Tak duża koncentracja sił musiała przynieść duże wyniki – i przyniosła, niestety, po obu stronach bilansu.
Do r. 1985 włącznie na szczycie K2 stanęło w sumie 39 alpinistów, zaś 12 straciło przy szturmach życie.
A w samym tylko lecie 1986 r. szczyt osiągnęło 27 osób, zaś liczba ofiar wyniosła 13.
Z owych 27 zdobywców 22 weszło na szczyt normalną drogą. Wejść sportowych dokonali tylko Polacy, którzy poprowadzili na K2 dwie nowe śmiałe drogi. Równie wybitny sukces odniosła Wanda Rutkiewicz, wchodząc jako pierwsza kobieta na K2 – na godzinę przed swoją partnerką, Liliane Barrard z Francji.

Trzy wejścia uznane za czołowe wydarzenia 1986 roku w Karakorum:
* Liliane i Maurice Barrard, Wanda Rutkiewicz i Michel Parmentier,
* Jerzy Kukuczka i Tadeusz Piotrowski,
* Przemysław Piasecki, Wojciech Wróż i alpinista ze Słowacji, Peter Božík.

Nowe rekordowe drogi, pierwsze wejścia kobiece na K2 – to sukcesy, które weszły na karty historii himalaizmu. Ale to, co nas najbardziej dotyka i boli, to tragiczne wypadki. Trzynaście ofiar, w tym trzy polskie, w zaledwie
półtora miesiąca…Oto historia jednego z tragiczniejszych wydarzeń.

Józef Nyka

Jan Kiełkowski, taternik, alpinista i wspinacz skałkowy, kartograf, bibliograf, autor licznych przewodników i monografii górskich oraz Wielkiej Encyklopedii Gór i Alpinizmu
(t. I-VI), kolekcjoner, który wspinał się w Kaukazie i Alpach oraz w górach Bałkanów, Maroka, Skandynawii, Turcji, Półwyspu Pirenejskiego, w Pamirze, Pamiro-Ałaju, Hindukuszu, Himalajach, Andach tak wspomina Tadeusza:

Nie było mi dane zdobywanie razem z Tadkiem himalajskich olbrzymów czy też pokonywanie wielkich ścian w Norwegii lub w Alpach. Nasze wspólne przygody zaczęły się i skończyły w Tatrach. Niemniej były to przygody, które czyniły naszą młodość intensywną i ciągle nienasyconą.
Tatrzańskie zerwy były wtedy dla nas całym kosmosem, a wysokie góry świata majaczyły tylko gdzieś w dalekich wyobrażeniach. Wspólne wspinaczki tatrzańskie to był okres kształtowania się górskich charakterów. Pamiętam, że Tadeusz w tamtych czasach był chyba jeszcze bardziej niż ja opętany górami i dla nich zdecydowany na wszystko. Jednakże swojej determinacji potrafił zawsze wyznaczać własne granice. (…)
O licznych dalszych górskich osiągnięciach Tadka dowiadywałem się ze stron „Taternika” i jego pełnych górskiej prozy i romantyki książek. Wiedziałem, że droga do tych sukcesów nieraz była wyboista i nieraz do jej pokonania bardzo potrzebna była właśnie ta determinacja.
Jan Kiełkowski